czwartek, 13 listopada 2014

wracam z podwójną mocą! czyli Jestem w Ciąży! :)

tak wiem długo mnie nie było ale mam wytłumaczenie:) a więc 3 mc temu dowiedziałam się że jestem w ciąży! może i nie byłoby to usprawiedliwieniem ale pierwszy okres ciąży znosilam tak kiepsko że nie byłam w stanie nic napisać. z resztą do tej pory jestem na etapie ciągłego leżenia w łóżku. wymioty są już rzadkością ale jednak pojawiają co jakiś czas. mimo że to 16 tydzień ciąży ciągle kiepsko się czuje cały dzień śpię nie mam na nic ochoty. szczerze mówiąc myślałam że będzie to wyglądać troszkę inaczej a już na pewno troszkę lepiej. tyle się czyta że drugi trymestr ciąży to już wspaniały okres, ale jak widać nie dla wszystkich. nareszcie zabrałam się z postem aby Was o tym powiadomić więc pewnie niedługo zabiorę się za prowadzenie bloga tym bardziej że teraz mam dużo więcej czasu. mam nadzieję że nie będziecie rozczarowana tym że co jakiś czas będę dodawać posty o ciąży, a w późniejszym okresie na temat kosmetyków dla niemowląt;)

teraz dużo się zmieniło zaglądam częściej na fora internetowe gdzie mogę dowiedzieć się czegoś o pielęgnacji malucha szukam też blogów na ten temat. będzie to moje pierwsze dziecko więc chyba wiadomo że nie wszystko w tym temacie wiem. może to i śmieszne ale obecnie stresuje mnie nawet wybór Np. Smoczka:)

nie nie myślcie sobie że już szykuje wyprawke ale owszem wole być zabezpieczona i wiedzieć co kupić. zdarzyło się tak że byłam na początku ciąży w szpitalu ale na szczęścia wszystko dobrze. jednak Ta wizyta dużo mnie nauczyła. chodzi o to że spotkałam się z innymi kobietami w ciąży nie jedna z nich jest w szpitalu od piątego miesiąca ciąży jedyny wybór to zakupy przez internet lub zdanie się na męża. jednak to jeszcze nie najgorsza perspektywa na oddziale rozmawiałam z pielęgniarkami która opowiadały nieraz śmieszne historie kiedy to kobieta w siódmym czy ósmym miesiącu trafiła na porodówkę nie mając żadnej wyprawki bo przecież się nie zapesza kupując wcześniej ubranek. .. nie wyobrażam sobie być w takiej sytuacji i wolalabym uniknac takiego stresu wiec obiecałam sobie ze łóżeczko i kilka ubranek będę miała już w 7mc:)

Jak u Was wyglądały pierwsze miesiące ciazy? Tez się troszkę stresowalyscie?:)
Czytaj dalej »

wtorek, 26 sierpnia 2014

Nowy wygląd bloga

Ostatnio chciałam coś zmienić na blogu i usunęłam cały szablon, blog był dosłownie pusty.Niestety, ale sama ani nie miałam weny, a już na pewno zdolności do stworzenia nowego więc poprosiłam Kasie żeby zrobiła mi cały szablon. Podoba się?
Inne dzieła Kasi możecie zobaczyć na jej blogu http://www.juststayclassy.pl
Jeszcze nie wszystko jest gotowe, ale już idzie wszystko w dobrym kierunku. Jeszcze drobne poprawki z mojej strony i koniec kombinowania:)
Czytaj dalej »

sobota, 23 sierpnia 2014

Paese - liquid deepliner czyli mój hit

___________________________________
Ile z nas dałoby wiele aby odnaleźć liner idealny. Mocno napigmentowany, który się nie marze i do tego jeszcze łatwo nakłada.... Marzenie. Jednak w jego spełnieniu może Wam pomóc deepliner Paese. 

Jestem w pracy 12 godzin i nie ma mowy o poprawianiu makijażu, gdyż nie ma na to czasu. Fajnie też mieć pewność, że nigdzie się nie rozmazałaś... Za ten kosmetyk zapłaciłam około 25 zł w sklepie Paese w Focusie Piotrkowskim jednak w sklepach internetowych można go kupić nawet za 15zł.

Czemu napisałam, ze to mój hit?
Gdyż używam linerów codziennie jednak ten jest stanowczo najlepszy! Rzeczywiście wytrzymuje w nienaruszonym stanie 12 godzin! Do tego ma on głęboką czerń co się w tym przypadku jakże ceni;) Jeśli chodzi o aplikacje to już gorzej. Od zawsze nakładam linery pędzelkiem do tego przeznaczonym więc nigdy nie ma dla mnie znaczenia jaką końcówkę ma kosmetyk, który kupiłam. Tutaj by też nie było ciężko tylko pędzelek od niego szybko twardnieje i nakładanie jest troszkę cięższe. Jednak nie ma problemu jeśli ktoś posługuje się końcówkami od linera.
Jeden minusik to kłopot ze zmyciem, bo skubany dobrze się trzyma;) 
Jeśli szukacie fajnego linera szczerze polecam:)

Macie swoje ulubione linery, które też możecie polecić?
Czytaj dalej »

wtorek, 5 sierpnia 2014

Utwardzacz diamentowy - Paese

Utwardzacz nadaje się na pozbawione blasku, łamiące się czy rozdwajające paznokcie. Ma za zadanie stworzyć mocną powłokę, która chroni paznokcie przed łamaniem, a kondycja paznokci ma się poprawić już po 4 tygodniach stosowania. 
Ja używam go od 6 tygodni i jestem szczerze zachwycona! Jeszcze nie miałam takiej odżywki (bo dla mnie to coś al'a odżywka), która by mi tak się spodobała, mi jak mi ale moim pazurkom. Po pomalowaniu paznokcie lekko się błyszczą, wyglądają na zdrowe i zadbane. Lakier trzyma się na nich około 7 dni i to jest coś! Jest nie do zdarcia! Często mam pomalowane paznokcie tylko nim, a czasem nakładam jeszcze lakier kolorowy. Można nałożyć ją też jako utrwalacz do kolorowego lakieru dzięki czemu będzie trzymał on się troszkę dłużej. Tak i tak się sprawdza. Paznokcie rzeczywiście są twardsze i nie ma mowy o rozdwajaniu. Cena to 15,9 więc jak najbardziej przystępna. Zapewne zostanę przy tym utwardzaczu troszkę dłużej.


.Niedługo pojawi się też recenzja innej odżywki do paznokci Paese, która też mi się spodobała, ale troszkę mniej.

Macie jakieś ulubione odżywki czy utwardzacze do paznokci?
Czytaj dalej »

środa, 30 lipca 2014

Szlachetny puder Synesis

________________________________
Po aplikacji pudru twarz jest piękna, wypoczęta ma wyrównaną pigmentacje skóry, jest świeża, niweluje zmęczenie i nadaje kolor. Idealny do klasycznego polskiego kolorytu skóry. W pudrze zastosowaliśmy tylko surowce pochodzenia naturalnego. Puder jest perfumowany - inspiracją zapachową są ciasteczka i biszkopty.
Puder, puszek oraz sitko wykonujemy ręcznie.

Puder jest zamknięty w specjalnym szkle nie przepuszczającym promieni słonecznych dzięki czemu utrzymuje świeżość.

To pierwszy i jedyny taki puder w europie witamina B to dobra muza ludzkiego organizmu współdziała i wspiera wszelkie procesy zarządzania poziomem śluzu ludzkiego organizmu, bierze udział w procesach utleniania i redukcji. współdziała z prawidłowym funkcjonowaniem. Skóra uczestniczy w przemianach aminokwasów i lipidów.  To dobroc natury w naszym organizmie dzięki witaminie B w pudrze Synesis twarz pozostaje wypoczęta bez przetłuszczania lub wysuszenia w naturalnej równowadze jej smarowania.
Wydajność wystarcza przy dziennym stosowaniu na minimum 6 miesięcy.
 witamina B, olej z hiszpańskich migdałów, mika, tlenek srebra, talk.

To tyle od producenta jeśli chodzi o mnie i o puder to stosuje się go prawie codziennie. Kosztuje całkiem dużo jednak chyba jest wart swojej ceny. Napisałam chyba gdyż nie jestem przekonana żeby ktoś bardziej wymagający niż ja podzielił moja opinie. Jest to najlepszy puder z jakim się spotkałam. Cena pudra jest wysoka bo kosztuje on ponad 200zł, jednak wystarcza na bardzo długo. Mam go już kilka miesięcy i mało co go ubylo, a nie załuje go sobie:)

Jak pisze producent puder pasuje do klasycznego polskiego kolorytu skóry.  W opakowaniu wydaje się być całkiem jasny a ja mam karnacja troszeczkę ciemniejszą tym bardziej że są wakacje i jestem opalona jednak puder dopasuje się w stu procentach i tu dla niego ogromny plus.
Jeśli chodzi o zapach to jest naprawdę świetny lekko słodki rzeczywiście biszkoptowy idealny dla kobiet.

Puder idealnie stapia się ze skórą - kolejny duży plus. Jeśli chodzi o używanie latem niestety nie jestem zadowolona, mam cerę mieszaną i po bardzo krótkim czasie zaczyna ona się świeci więc w ogóle Nie daje on sobie rady. Nie ma mowy zeby utrzymał się na skórze cały dzień bez poprawek. Jednak jest on bardzo dobrym przyjacielem w dni chłodniejsze bo tak spisuje się dużo lepiej.

Moja przygoda z marką zaczęła się jakiś czas temu dzięki współpracy, gdzie otrzymałam próbkę kosmetyku. Zachwyciłam się pudrem wiec go kupiłam. Teraz po bliższym poznaniu napewno nie nazwę go idealnym bo nie o to chodzi żebym musiała co chwile poprawiać makijaż płacąc za puder spore pieniądze. Czytałam wasze opinie i większość jest przychylna (właściwie podobnie jak moja). Moim zdaniem nadaje się do każdego typu skóry i będzie radził sobie świetnie ale nie ma szans z cera tłusta. Póki nie skusze się na coś innego zostane przy nim, bo może i wymaga poprawek, ale współgra on ze skórą, która wygląda świetnie.
Ogólnie jestem na tak, napewno warto go przetestowac, bo może on okazac się Twoim numerem jeden
Czytaj dalej »

niedziela, 27 lipca 2014

Ładna opalenizna? Soraya, przyspieszacz

Hej dziewczynki!
Już tak dawno mnie tu nie było... Praca, wakacje i brak czasu. Jednak wracam i zabieram się do pisania. Dziękuje Wam za maile, komentarze i zapytania na fb kiedy znów zacznę pisać. To bardzo miłe bo wiem, że ktoś naprawdę lubi czytać mojego bloga;)
U mnie nic nowego ciągle kosmetyki zaprzątają mi głowę:)

Z racji, że są wakacje przedstawię Wam kosmetyk, którzy podbił ostatnio moje serce. Nie lubię zbyt długo przebywać na słońcu, poza tym to niezdrowe, ale są wakacje, a opalić troszkę się trzeba. Nigdy specjalnie nie wierzyłam w przyspieszacze do opalania, ale kiedy wyjechałam z koleżanką i ona miała taki specyfik i wróciła brązową, a ja prawie tak samo blada, byłam w szoku| tym bardziej, że to ja mam skłonności do ładnego kolorytu skóry, a ona ma raczej jasną karnację i ciężko się opala.


Postanowiłam kupić coś podobnego! kiedy wyjechałam ponownie wróciłam ładnie opalona i było widać, że spędziłam troszkę czasu na słońcu, a podkreślę, że byłam na słońcu dużo mniej niż na pierwszym wjeździe. Tym magicznym specyfikiem jest przyspieszacz do opalania z kompleksem ujędrniającym Soraya.
Jeśli chodzi o ujędrnienie to trudno coś dostrzec, bo rzadko się tym kosmetykiem smarujemy.
Jednak jeśli macie ochotę troszkę szybciej nabrać koloru to polecam:)

Kosmetyk nie zawiera filtrów UV więc trzeba nabyć coś jeszcze aby chronić skórę. 


Ostatnio mimo mojej nieobecności na bloga sporo Was wchodzi, dziewczyny mamy wakacje! Smarujemy się i opalamy, a nie siedzimy przed komputerem i szukamy rezultatów ćwiczeń z Ewą Chodakowską w miesiąc i to najlepiej bez diety, bo na wakacje w tym roku niewiele już to pomoże, chyba, że na przyszłe:)
Czytaj dalej »

wtorek, 25 lutego 2014

Tatuaż :)

Miał być i jest. Taki jak chciałam idealny...!
:)


Czytaj dalej »

środa, 15 stycznia 2014

Z apteczki babuni - Joanna

Krem do rąk Z Apteczki Babuni - Joanna 
Krem zawiera glicerynę, która ma za zadanie nawilżyć skórę nadając jej miękkość i elastyczność. W składzie znajdziemy również masło shea, które stanowi źródło witamin i kwasów tłuszczowych działających na skórę ochronnie i odżywczo. Krem ten przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji rąk. Jego celem jest zmniejszenie uczucia suchości skóry oraz pozostawienie ich miłych w dotyku.




Moja opinia:
Krem ma bardzo niską cene, bo tylko 5-6zł/100g. Więc będzie taka opinia z przymrużeniem oka. Za taką cene nie można spodziewac się cudów! Pierwsze co u niego mi bardzo niepasuje to jego zapach, który jest okropny! Jednak wiem, że tak jak mi on się nie podoba Tobie może się podobac, to kwestia indywidualna. Krem wchłania się przez około 3-4min, a po tym czasie przestaje się lepic, zostaje tylko tłusta warstwa, która utrzymuje się dłuższy czas więc wole używac go na noc, jeśli użyje go w dzień musze po nim umyc ręce, bo bardzo drażni mnie 
Ja nie mam specjalnie przesuszonych dłoni, a on nie dawał sobie rady nawet z nimi. Ogólnie mi nie przypasował, nie kupie go ponownie.

Krem do stóp Z Apteczki Babuni - Joanna

Skorzystaj z wieloletnich doświadczeń i mądrości pokoleń. Poznaj sprawdzoną recepturę opartą na naturalnych składnikach do codziennej pielęgnacji i odświeżenia Twoich stóp.

Origanol – substancja pochodzącą z liści drzewa herbacianego o właściwościach antybakteryjnych, przeciwgrzybicznych i przeciwzapalnych.
Masło shea – długotrwale nawilża skórę, nadaje jej gładkość i elastyczność.
Krem odświeżający do stóp przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji stóp, szczególnie u osób ze skłonnością do nadmiernej potliwości oraz stanów grzybicznych. Posiada odświeżający zapach mięty.
Używając krem regularnie:
- ochronisz swoje stopy przed grzybicą,
- stopy będą odpowiednio odświeżone i wypielęgnowane,
- skóra zachowa odpowiednie nawilżenie i gładkość.




Moja opinia:
Tutaj jest zupełnie odwrotnie, bo krem podpasował mi, a raczej moim stopą bardzo:) Ma bardzo przyjemny zapach, jest tani i całkiem szybko się wchłania. Tutaj nie czuc tej tłustej warstwy jak przy kremie do rąk więc używam go też i w dzień. Działa też nawilżająco, co prawda delikatnie, ale jednak. Ten krem jak najbardziej polecam!
I przyjemny widok z pokoju.
Czytaj dalej »

poniedziałek, 6 stycznia 2014

O kosmetykach Inglot

Miało być kilka notek, gdyż mam kilka dni wolnego w pracy, ale mój wolny czas spędzam w łóżku z gorączką. Zawsze coś...
Ale nie o tym dzisiaj chciałam pisać tylko o kosmetykach Inglot. Na pierwszy ogień podkład Cream Foundation, który u mnie się nawet sprawdził. Na wizażu przeczytałam o nim sporo dobrych jak i złych opinii, ja napisze o nim bardziej przychylnie, gdyż mi odpowiadał. Jego krycie muszę przyznać, że jest średnie, ale mi jakoś szczególnie na tym nie zależy, mi zależało na wyrównaniu kolorytu i tutaj się sprawdził. Trzeba dodać, że ma bardzo, ale to bardzo wodnistą konsystencję dzięki czemu nakładamy jakby krem. Więc jeśli chodzi o moją opinię to jest to bardzo dobry podkład, który jednak nie utrzymuje się zbyt długo na twarzy więc nie nadaje się na żadne dłuższe wieczorne wyjścia, bo po kilku godzinach nasza buzia będzie prawie bez podkładu. Jeśli natomiast szukamy czegoś delikatnego to jest to on się sprawdzi. Jednak ma on jeden duży minus. Jego cena! 30ml - 40zł nie to nie jest podkład, aż tak fajny, aby jego cena sięgała tych 40zł. Mam nie jeden podkład który kosztuje 30zł i będzie się sprawdzał tak samo dobrze jak on i dłużej trzymał na twarzy.


Kolejny kosmetyk to tusz do rzęs False Lash Effect Mascara, który mi się spodobał, ale pewnie tylko dlatego, że mam długie rzęsy i wystarczy maznąć nim dwa razy, aby był fajny efekt. Jeśli ktoś ma krótsze rzęsy to może być problem, bo przy grubszej warstwie skleja rzęsy i do tego nie da się ich szczoteczką rozczesać, bo po prostu się kruszy! Nie osiągniemy tym tuszem efektu maksymalnie długich rzęs, które są pięknie rozczesane. Za zestaw tusz i kredka zapłaciłam około 30zł czyli całkiem niezła cena. Jeśli chodzi o kredkę to jest to przeze mnie rzadko używany kosmetyk, ale dobrze się nakłada i całkiem dobrze trzyma na powiece.

Wybaczcie, że nie ma zdjęć podkładu na twarzy i tuszu na rzęsach, ale kiedy jestem chora nawet nie mam siły się malować, a te zdjęcia miałam zrobione wcześniej.

Czytaj dalej »