wtorek, 1 października 2013

Po długiej przerwie i o peelingu od Lirene z serii Youngy 20+

Może zacznę od tego czemu nie było mnie na blogspocie ponad miesiąc czasu. Więc po prostu poszłam do pracy co pochłonęło masę mojego czasu tym bardziej, że pracuje na dnie lub na noce na zmianę, więc nigdy nic nie mogę zaplanować. Właśnie zauważyłam, że cały  miesiąc wrzesień nie było nawet jednej notki, więc teraz trzeba to nadrabiać:)

Poza pracą ostatnio się też dużo działo, jak to zwykle bywa pod koniec sierpnia i września. Teraz zaczęły się te gorsze dni spowodowane oczywiście przez pogodę, przez co więcej czasu będę spędzac w domu, bo na dworze jest tak zimno, że nie mam ochoty nosa za drzwi wychylac:)

Teraz przejdźmy do peelingu.

Żel myjąco - peelingujący do twarzy to połączenie efektywnej pielęgnacji z egzotyczną dawką energii oraz owocową ucztą dla zmysłów. Urzekająca formuła żelu kryje nutę hiszpańskiej pomarańczy oraz eksplozję świeżości dzięki drobinkom peelingujący.

Wyciąg z pomarańczy działa pobudzająco, ujednolicając kolorystycznie cerę i przywracając jej naturalny blask.
Drobinki peelingujący łagodnie oczyszczają, wspomagając złuszczanie martwego naskórka. Usuwają zanieczyszczenia, odblokowują pory i wygładzają skórę. Wyciąg z bambusa, lotosu i lilii wodnej długotrwale nawilża.
Żel odpowiedni dla wszystkich typów cery, zwłaszcza dla osób młodych 20+.



 Zacznę od tego, że jego drobinki są malutkie i jest ich mało, peeling jest bardzo delikatny dla naszej skóry. Jeśli chodzi o złuszczanie to tutaj raczej wątpliwa sprawa, gdyż tych drobinek jest bardzo mało i czasem się ich prawie nie odczuwa. Plus za to, że dobrze myje i orzeźwia. 
Ma świetny zapach tak jak i opakowanie, fajne i kolorowe.
Po użyciu skóra nie jest sucha, a wprost przeciwnie. Jednak ten efekt nawilżenia nie jesst długotrwały.


Cena to około 15zł i ogólnie mówiąc jest to dobry produkt jednak z całej linii Youngy+ spodobał mi się najmniej. Jeśli chodzi o peeling będę szukać dalej, bo jego niestety ponownie nie kupie.

9 komentarzy:

  1. Nie miałam, mój ulubieniec peelingowy jest z Soraya.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio polubiłam się z peelingiem z Neutrogeny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie tez szału nie było, taki zwyklak, jednak serię young uważam za udaną, polubiłam ich balsamy do ciała i krem-mus do twarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tego żelu jeszcze nie miałam, bardzo lubię ich peelingi do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jego wygląd zdecydowanie przyciąga. Jednak działanie widzę, że słabe

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym razem produkt nie dla mnie, bo staram się zmienić pielęgnację na naturalną :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś za nim nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń