Widać, że przyszła wiosna, a mianowicie setki osób dziennie odwiedzają mojego bloga w poszukiwaniu posta na temat ćwiczeń z Ewą Chodakowską i jej dietą.
Ja nie stosuje absolutnie żadnej diety którą ona rekomenduje, jem to co uważam za słuszne Może na początek dodam, że i mnie dopadł leń! Po zgubieniu 5 czy 6 (już nie pamiętam) kilogramów przyszły święta Wielkanocne, a po nich lenistwo. Nie ćwiczyłam już sporo czasu regularnie, tylko góra dwa razy w ciągu tygodnia, a czasami w ogóle, bo mam dużo rzeczy do zrobienia w domu.
Jednak coś mnie cieszy, chodzi o to, że już zauważyłam że regularnie jem 5 posiłków dziennie i staram się jeść jak tylko najzdrowiej się da. Ostatnio jadłam nawet dwa razy pizze, czego nie uznałam absolutnie za grzech (było to podczas mojego lenistwa) i inne mniej czy więcej dozwolone dla nas rzeczy, jednak moje posiłki zmieniły się niesamowicie - na plus;)
Obecnie jestem lżejsza o ponad 7 kilogramów co mnie cieszy i mi się podoba;) I to nie jest koniec, tym bardziej teraz kiedy przyszła wiosna i większość dnia przebywam na dworze ciągle coś robiąc mam nadzieję, że przełoży się to na odjęcie jeszcze kilku kilogramów.
Jeśli chodzi o ćwiczenia absolutnie nie mam zamiaru przestać i ostatni tydzień znów spędziłam na ćwiczeniach z Ewą, a mianowicie na skalpelu.
Często do skalpela dokładam trening z gwiazdami bo bardzo lubię te ćwiczenia Próbuje też swoich sił w ćwiczeniach Killer Chodakowskiej, który mnie wykańcza;) Za jakieś dwa tygodnie mam nadzieję, włączyć go do codziennych ćwiczeń, a zrezygnować ze skalpela, jednak nie powiem, bo przywiązałam się do niego;)